|

Zjazd na „Ratunek”

Zjazd na „Ratunek”

Długo przed czwartkiem, 22 sierpnia, kiedy to w Jeleniej Górze rozpoczął się tegoroczny Ogólnopolski Zjazd Młodzieży opatrzony hasłem „Ratunek”, Tytus Gudzowski – odpowiedzialny za organizację tej uroczystości, porozdzielał zadania poszczególnym członkom jeleniogórskiego zboru. Sylwia z Lucjanem projektują zaproszenia, plakaty i postery. Biblia ze znakiem równoramiennego białego krzyża na czerwonym tle długo zostanie w pamięci uczestników, jako symbol Zjazdu. Józia pielęgnuje kwietniki, a Gienek z Zosią wykaszają trawniki. Mateusz układa program „wieczoru na wesoło”, a Andrzej opracowuje różne warianty tras górskiej wycieczki. Wiele pracy organizacyjnej mieli też starsi jeleniogórskiego zboru, Krzysztof Świerkowski i Wiesław Serafin.

Piotr z Beatą układają jadłospis tak, aby przez cztery dni trwania Zjazdu raczyć naszych gości urozmaiconą i zdrową strawą. O pokarm duchowy zadba natomiast gość z Anglii, pastor Micah Campbell, u którego boku stoi tłumacz Tomasz Jesionek oraz pastorzy prowadzący warsztaty: Krzysztof Kudzia, Marek Jankowski i Ryszard Jankowski, a także Stanisław Niedziński i Tytus Gudzowski.

Ostatnie dni przed Zjazdem to wielkie sprzątanie wewnątrz budynku kościoła i w jego otoczeniu. Wycięto dwa suche klony, które dostarczyły drwa na czwartkowe ognisko.

I oto czwartek. W kuchni rozpalono ogień. Krząta się tutaj prowadzona przez Piotra Kuncewicza brygada, która przez cały czas trwania Zjazdu zapewniła catering. Asia i Sylwia rejestrują gości. Już tego wieczoru na poprowadzonym przez Tytusa otwarciu Zjazdu uczestniczyło 50 osób. Pastor Krzysztof Kudzia oferuje „Ratunek od uzależnień”. Brzmią również pieśni wykonywane przez zespół muzyczny znany tegorocznym kampowiczom z Zatonia. Tomek Kania zadbał o właściwe nagłośnienie kościelnej nawy.

W trakcie następnego dnia przybywało gości i samochodów. Zapełniły się pomieszczenia wyznaczone na noclegi, w tym legendarny już strych kościoła przy ul. Panieńskiej. Niektórzy rozłożyli swoje posłania w kaplicy, inni na chórze pod organami. Usługujący w kuchni praktycznie nie opuszczali tego pomieszczenia nawet nocą, aby na ósmą rano przygotować śniadanie. Praca ta sprawia nam radość i satysfakcję – mówi Mirek. Dużą sztuką jest „upchanie” samochodów uczestników Zjazdu na posesji kościoła. Zajmuje się tym Liliana i Piotr. Pomaga im Janek z Lwówka Śląskiego.

A w kościele płynie słowo uwielbienia Pana. Pastor Micah Campbell prezentuje się, jako sprawny i przekonywujący mówca, pastor Marek Jankowski przypomina jedyny skuteczny sposób ratunku na codzień, a później – pastor Ryszard Jankowski porusza temat „Ratunek w rodzinie”.

Na sobotnim nabożeństwie naliczyliśmy ponad 250 osób. Goście przybyli ze wschodu i zachodu, z północy i południa Polski, a także spoza jej granic. Od Legnicy po Rzeszów, od Szczecina po Bielsko i Kłodzko. Uczestnikiem Zjazdu jest także sympatyczny Australijczyk, Dan. Bogaty program sobotniego dnia, w którym dwukrotnie z dużą uwagą słuchaliśmy naszego angielskiego gościa, urozmaicił występ zespołu „Pokolenia” z Legnicy. Hitem okazała się prezentacja musicalu „Precedens” w wykonaniu artystów z zespołu „All 4 Him”. Zdrojowy Teatr Animacji w Cieplickim Parku chyba nigdy wcześniej nie widział tylu widzów. Zabrakło nawet miejsc stojących. Dzięki skutecznej reklamie na przedstawienie przybyło wielu jeleniogórzan oraz kuracjuszy. Również poprzedzająca spektakl akcja misyjna w Parku Zdrojowym, podczas której rozdawano broszurkę „Ratunek” oraz płytę o Annie German przyczyniła się do zapełnienia widowni tak, że wielu odchodziło spod teatru nie mogąc dostać się do środka. – Czy będzie powtórka musicalu? – słyszałem pytania. Wydarzeniem zainteresowała się lokalna telewizja.

W niedzielę rano Micah Campbell żegna się z uczestnikami Zjazdu. Lecz to nie jest jeszcze koniec spotkania. O godzinie 10 wyruszamy na tradycyjnie wpisaną do programu Zjazdu wycieczkę w góry. W tym roku odbywa się ona pod hasłem: „od pustelni do pałacu”. Trasa wycieczki prowadzi bowiem od jaskini pustelnika na wzgórzu „Witosza” do pałacu w Staniszowie. Na górę dzielnie wspina się 25 uczestników, a wśród nich pastor Andrzej Majewski. O historii regionu barwnie opowiada zaproszony na Zjazd, jeleniogórski gawędziarz, Zbyszek Matias. – To miała być wycieczka w góry, a nie do parku! – słyszałem taką opinię. W następnym roku, jeśli Bóg pobłogosławi, spróbujemy rozwiązania kompromisowego. Niewielu bowiem przyjechało na Zjazd w stroju odpowiednim do wysokogórskich wędrówek. Dobrze, że w tym roku pogoda dopisała. –Kto z was nie był jeszcze na Chojniku?

Równolegle do wycieczki odbywał się turniej piłki nożnej oraz „Targi nieruchomości” na jeleniogórskim rynku, podczas których prowadzono ewangelizację poprzez propagowanie zdrowego stylu życia.

Pożegnalny obiad, który trwał od 14 do 18, połączony z wymianą wrażeń i doświadczeń zakończył Ogólnopolski Zjazd Młodzieży w Jeleniej Górze. – Co twoim zdaniem w przyszłym roku można by zrobić lepiej – pytałam. Niewiele lepiej może już być, tylko żeby było więcej toalet i pryszniców – usłyszałam opinię. A Małgosia z Warszawy pokazuje notes wypełniony nowymi kontaktami. Zobaczcie, jak Bóg sprawia, że w tak krótkim czasie nawiązują się zażyłe więzi pomiędzy uczestnikami Zjazdu, pomiędzy członkami jeleniogórskiego zboru, których jednoczy wspólna praca podczas przygotowań, a przede wszystkim najważniejsza więź: między człowiekiem a Stwórcą. Chwała niech będzie Bogu!

Korespondenci zboru: Elżbieta i Andrzej